Wytypowaliśmy miejsce, materiał już dawno był przygotowany. Miesiącami zbieraliśmy palety, deski, płyty i wszystko co niezbędne do zbudowania czatowni, a miała być to niezwykła budowla o podwyższonym standardzie. Ściany z palet czyli podwójne , od środka obita filcowym dywanem z wykładziną i miejscami dla dwóch osób. Weekend wolny więc wcześnie rano pobudka i pakujemy auto, zapchane po sufit, godzina jazdy i jesteśmy.
Takich kursów było trzeba zrobić parę. Potem tradycyjny wykop i montujemy konstrukcje. Niesamowity upał tego dnia dawał znać o sobie. Ale perspektywa pięknej czatowni w super miejscu dawała siłę. I tak krok po kroku powstawało kolejne dzieło. Już w całkowitych ciemnościach jechaliśmy do domu. Na następny dzień zostało maskowanie i dopracowanie wnętrza. Dzieło naszych rąk było wspaniałe. Teraz czekać na pierwszą zasiadkę.
… i niestety po tygodniu doglądając miejscówkę szok zniszczona doszczętnie. Nawet jednej zasiadki nie udało się zrobić oto Polska kochana. Zostały tylko zdjęcia i wspomnienia braterskiej pracy…